Olio Capitale jest jedną z ważniejszych imprez poświęconych oliwie
extra virgin (extravergine). W tej edycji swoją ofertę prezentowało ponad 200 wystawców z takich regionów Włoch jak Abruzja, Apulia,
Kalabria, Sycylia, Sardynia, Liguria, Emilia-Romania czy Toskania. Nie było w
tym roku zbyt wielu reprezentantów z zagranicy, swoje stoiska mieli jedynie wytwórcy
z Grecji i Chorwacji.
Wśród tej całej masy można było znaleźć
wiele interesujących produktów – oliw o ciekawych smakach, które były wynikiem
połączenia różnych gatunków oliwek, ale też innych
produktów z domieszką oliw: rozmaite sosy, ciasteczka a nawet kosmetyki. Targi
sprzyjają też zadzierzgnięciu znajomości z producentami-pasjonatami,
uprawiającymi drzewka oliwne z zamiłowania, z sercem, zgodnie z wielowiekową rodzinną
tradycją. Na stoiskach spotkać można było całe rodziny, przedstawicieli kilku
generacji – córkę i ojca, siostry i braci, dziadków, czy bliskich sąsiadów. Wszyscy
serdeczni, z zapałem opowiadali o swoich gospodarstwach i swoich oliwach. Podchodzimy, próbujemy, rozmawiamy,
poznajemy historie miejsc i ludzi. Warto podkreślić, że to właśnie oni potrafią zamienić owoce drzewa oliwnego w "płynne złoto". Na targach nie ma miejsca dla wtłaczających do marketów "mieszanki oliw z krajów UE" bezdusznych koncernów, których jedyną pasją jest marketing.
Produkcja spada, ceny idą w górę – takie głosy przeważały na
targach. Potwierdzają to również badania, których wyniki ogłoszono na Olio
Capitale. Włosi odnotowali 12 proc. spadek produkcji w porównaniu z rokiem
ubiegłym. Regiony, które najbardziej odczuły wpływ warunków atmosferycznych na
produkcję to Umbria, Kampania i Molise. Upał i susza dały się we znaki mocno
także Hiszpanom, mowa jest tam o spadkach sięgających 50 proc.
Ale mówiono także o pozytywnych sygnałach – rośnie eksport do
takich krajów jak Brazylia, Chiny, Rosja oraz Stany Zjednoczone i Japonia, w których
konsumpcja oliwy stale wzrasta. Ciekawe, kiedy w takich zestawieniach zacznie
widnieć i Polska.
Centralne miejsce zajmował Olio Bar czyli miejsce, w którym można
spróbować oliw prezentowanych na targach. Za kontuarem zastawionym butelkami stali
assaggiatori, profesjonalni degustatorzy, którzy chętnie dzielili się swoją
wiedzą, prowadzili mini kursy degustatorskie. Wokół
słychać było fachowe określenia, profesjonalne gesty, obserwowaliśmy jako
ogrzewano dłońmi kubki po to, aby płyn zadziałał na zmysł węchu a potem dotarł
do wszystkich wrażliwych kubków smakowych.
Program targów obfitował w ciekawe wydarzenia, których główną bohaterką była oczywiście oliwa. Imprezę otworzyła międzynarodowa konferencja poświęcona diecie śródziemnomorskiej. Było też spotkanie dla najmłodszych „Posadź swoje drzewko oliwne – obserwuj jak rośnie razem z tobą”, z którego dzieci wychodziły z własnymi sadzonkami drzewek oliwnych. Nie zabrakło oczywiście pokazów kulinarnych, które wyszły też poza hale wystawiennicze. Na czas trwania targów 18 restauracji w Trieście przygotowało specjalne menu oparte na oliwie.
Zmęczeni, ale
naładowani pozytywną energią od spotkanych tam ludzi i z wypitej ze smakiem
oliwy (nie oszukujmy się - w dużych ilościach) opuszczaliśmy halę targową spoglądając
jeszcze z tęsknotą na Zatokę Triesteńską.
To musiało być wspaniałe przeżycie :) No i te pyszne oliwy, których spróbowaliście :D Rewelacja
OdpowiedzUsuńPolecamy targi! I Triest
Usuń