To wielka przyjemność mieć w ręku książkę kulinarną, która nie dość,
że wprowadza w świat smakowitych, wybornych i aromatycznych potraw jednej z
najstarszych kuchni świata, to jeszcze sama wygląda wysmakowanie i niezwykle
apetycznie. Nie warto zostawiać jej na deser, tylko od razu sięgnąć, bowiem ze
smakiem, z pasją, ze znawstwem i miłością o kuchni i kulturze żydowskiej
opowiada Piotr Bikont. „Balbina przez chwilę moczy rodzynki w winie, a płatki
migdałowe podpraża na suchej patelni” – czyż nie brzmi to jak poezja? Owa
Balbina, jak czytamy we wstępie, to duet damsko-męski, który tworzą Piotr Bikont
i jego żona. Karp po żydowsku, faszerowane gęsie szyjki czulent, cymes czy
marcipanes – w tomie znalazły się przepisy na tradycyjne i te zapomniane dania
kuchni żydowskiej. Co ważne, receptury zostały opracowane w prosty sposób,
przystępny dla niewprawionych kucharzy i przetestowane.
Moją uwagę
zwróciło również to, że wśród tłuszczy używanych do sporządzenia potraw, obok
gęsiego smalcu, masła i oleju, króluje również oliwa. Na jej
bazie uwarzyć można, podążając za instrukcją Balbiny, tak oryginalne i
intrygujące dania, jak chociażby: macową lasagne serową, dorsza zapiekanego na
ostro, polędwicę w soku pomarańczowym, dynię w pomidorach, strudla z kapustą czy
polentę z sosem rozmarynowym.
Kolejną zaletą
tej książki jest umieszczony na końcowych stronach indeks składników, tak
pożądany a tak często pomijany w publikacjach kulinarnych. Smaku książce nadają
ilustracje (łącznie 270) wykonane w technice akwareli ręką malarza, grafika i
ilustratora Jurka Denisiuka. O koncepcję wizualną, projekt graficzny, edycję i
montaż ilustracji oraz przygotowanie do druku zadbał Leszek Szurkowski.
Wspaniała uczta i dla oka, i dla podniebienia!
Piotr Bikont
„Kuchnia żydowska Balbiny Przepiórko”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz