sobota, 9 marca 2013

Flaszka za dychę

W  numerze „Czasu Wina” z czerwca 2011 roku ukazał się interesujący artykuł na temat oliwy z oliwek zatytułowany „Zielone złoto Toskanii”.

Katarzyna Maciejewska Serra, autorka artykułu, dziennikarka specjalizująca się w branży enogastronomicznej (wina, oliwa z oliwek i produkty regionalne z Włoch) i modowej (włoski design i branża tekstylno-odzieżowa), zwraca uwagę, że „największą gwarancję pochodzenia i jakości oliwy z oliwek dają mali i średni producenci.

W tekście czytamy: „Zakup dobrej jakości włoskiej oliwy jest dla przeciętnego polskiego konsumenta znacznym wydatkiem, dlatego warto wybierać te jedynie oliwy, których jakość jest gwarantowana przez europejski znak DOP. Oznacza to, że oliwa pochodzi ze ściśle określonego geograficznie obszaru. Producenci oliwy opatrzonej banderolą DOP muszą się stosować do bardzo rygorystycznych przepisów dotyczących uprawy i procesu produkcji (np. ręczny zbiór owoców). W wyborze warto kierować się również ceną, która w przypadku włoskiej oliwy DOP nie spada poniżej dziesięciu euro za butelkę. Producenci z rejonu Chianti Classico deklarują, że taki jest w rzeczywistości ich koszt własny wytworzenia jednego litra oliwy”.

Autorka artykułu odnosi się także do świeżości oliwy: „W praktyce może się okazać, że kupiona przez nas oliwa, opatrzona przyjętym powszechnie w tym przypadku rocznym okresem gwarancji, jest mieszanką oliw pochodzących z kilku poprzednich roczników. Ten zalegalizowany obowiązującymi przepisami proceder jest powszechnie stosowany przez wielkich włoskich producentów. Ponadto ich produkty są często mieszanką oliw z oliwek pochodzących z całego obszaru Morza Śródziemnego (Tunezja, Hiszpania, Grecja, Turcja). Takie nierocznikowe oliwy znajdziemy dziś również w większości polskich marketów”.



Fragmenty artykułu pochodzą z pisma „Czas Wina” nr 3(51) z 2011 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz