czwartek, 4 sierpnia 2016

Czarnogórskie złoto

W Czarnogórze rośnie jedno z najstarszych drzew Europy. Wiek Starej Masliny, „Królowej wszystkich oliwek”, szacuje się na ponad 2 tys. lat. Drzewa oliwne w basenie Morza Śródziemnego zaczęto hodować i wyciskać z ich owoców oliwę jakieś 5 tys. lat temu - czytamy w wielu źródłach.








Od III wieku p.n.e. używano pras oliwnych. Jedną z nich można zobaczyć w Starym Barze, zabytkowym, opustoszałym, otoczonym murami mieście. 


 




Odwiedziliśmy więc sędziwe drzewo, a że w jego okolicy rośnie ok. 130 tys. drzew oliwnych, to wybraliśmy się na poszukiwanie najlepszej czarnogórskiej oliwy. Gaje oliwne i dziko rosnące drzewa oliwne oraz figowce są stałym elementem krajobrazu okolic Baru. 




Drzewa oliwne były tu bardzo cenne. Gdy ktoś kupował ziemię, jej wartość była wyższa, jeśli rosły tam drzewa oliwne. Drzewa dawały nie tylko oliwę, ale miały znaczenie symboliczne, m.in. godziły zwaśnione rody (gałązka oliwna jest symbolem pokoju). Samą oliwę traktuje się tu jako niemal konieczny dodatek do potrawy, w postaci przyprawy (oliwa + czosnek + posiekana natka pietruszki), lub do pieczenia i smażenia oraz jako lek – korzystnie wpływa na pracę serca, jelit, obniża poziom cholesterolu. 
 
Poszukiwaliśmy lokalnych producentów, którzy wykorzystują naturalne, ekologiczne metody hodowli i zbioru. I koniecznie takich, którzy uprawiają autochtoniczną odmianę oliwek - Barska žutica, która rośnie tu od lat w intensywnym górskim a jednocześnie morskim klimacie.

- Czym jest vranac (rdzenny szczep) w produkcji czarnogórskiego wina, tym Barska žutica w produkcji czarnogórskiej oliwy – zauważa Petar Milić, przewodniczący stowarzyszenia wytwórców oliwy w Barze.

- Potrzeba całych lat troski i uwagi, zanim drzewka oliwne będą w stanie wydać owoc. Zazwyczaj pierwsze owoce pojawiają się po 4 lub 5 latach od zasadzenia – tłumaczył nam Semir Kurtović, producent naszym zdaniem najsmaczniejszej czarnogórskiej oliwy. Jego gospodarstwo znajduje się w Velje Selo, w okolicach Dobrej Vody. Oprócz oliwek hoduje jeszcze cytryny, figi, granaty (na syrop) i winogrona – do produkcji rakiji lozovača.




Oferowana przez niego oliwa jest łagodna, delikatnie owocowa, nie ma gorzkiego smaku ani ostrego zapachu, ma delikatny maślany aromat, jest za to słodka. Kolor żółty, z refleksami.


-  Przy produkcji oliwy jest czas zbioru i jakość przechowywania. To wpływa na smak. Owoce dojrzewają między październikiem a styczniem. Wybór momentu zbioru jest bardzo ważny – jeśli zaczniemy zbyt wcześnie – uzyskamy mało oliwy. Zbyt długo – wzrośnie poziom kwasowości. Zbiór odbywa się tradycyjnie – metodami naturalnymi – opowiadał Semir.

Gospodarz ujął nas swoją gościnnością, szczerością, tym, że kocha robić to co lubi i z pasją o tym opowiada.

Jeżeli ktoś jest ciekawy jak smakuje oliwa od Semira, a może zna i lubi bałkańskie „płynne złoto”, ale skończyły się przywiezione z wakacji zapasy, to prosimy o kontakt e-mail: oliwnygai@gmail.com








środa, 3 sierpnia 2016

Gazpacho

Lubię podróżować, odkrywać nowe dania, bezustannie czegoś próbować, czerpać radość z  jedzenia. I zaskakiwać się smakiem ukrytym w prostocie. Wykwintnością a zarazem prostotą wyróżnia się - moja ulubiona - kuchnia śródziemnomorska.

Spójrzmy na hiszpański chłodnik czyli gazpacho. To idealna zupa na upalne popołudnia. Podstawa to bardzo dojrzałe pachnące pomidory i oczywiście oliwa. Prosta w przygotowaniu, a proste potrawy często są najlepsze. 




50 dag pomidorów

ogórek

cebula

mała cukinia

2 papryki

3ząbki czosnku

3 łyżki oliwy

łyżka octu winnego

sól, pieprz


Obieramy ogórka, z papryki usuwamy gniazda nasienne. Pomidory, ogórka, cukinię, papryki i cebulę pokroić w kostkę i zmiksować. Wycisnąć lub posiekać czosnek, wymieszać ze zmiksowanymi warzywami, dodać oliwę i doprawić  octem, solą i pieprzem. Wstawić do lodówki. Zupę podawać dobrze schłodzoną.