czyli obiad w trzech kolorach...
Uwielbiam szpinak! Zwłaszcza w tym barwnym wydaniu.
Niestety to warzywo nie cieszy się powodzeniem w naszym kraju, a szkoda. Jego
zielone liście bogate są w żelazo, magnez, potas, wapń, kwas foliowy, witaminy A
i C. Podobno ma nawet właściwości antynowotworowe. Czy to w sałatce na zimno czy
na ciepło, jeśli odpowiednio przyprawiony smakuje wyśmienicie.
Tę wariację szpinakowo-pomidorowo-mozarrellową po prostu można
zjeść oczami. A wiadomo nie od dziś, że lepiej smakują te potrawy, które są
kolorowe i ładnie podane.
Potrawa testowana była na dzieciach i została
pozytywnie zaopiniowana :-) Domownicy regularnie upominają się o nią, często
więc gości na naszym stole. Szpinak jemy o każdej porze roku, dlatego używam
mrożonego szpinaku, który jest łatwiej dostępny.
paczka mrożonego szpinaku
5-6 suszonych pomidorów w oliwie
opakowanie mozzarelli
2-3 ząbki czosnku
duża łyżka kaparów
sól
pieprz
odrobina soku z cytryny
oliwa z oliwek
Na patelni podgrzać oliwę. Wrzucić szpinak. W międzyczasie pokroić
mozzarellę w kostkę a suszone pomidory w paseczki. Gdy szpinak jest już
podgrzany można go skropić cytryną, przyprawić solą i pieprzem i wyciśniętym
czosnkiem. Podgrzewać dotąd, aż wyparuje ze szpinaku większość wody.
Ugotowany zgodnie z instrukcją na opakowaniu makaron
(ja najczęściej podaje makaron pene, ale świetnie smakuje też z tagliatelle)
wyłożyć na talerze i posypać mozzarellą, przykryć szpinakiem. Całość udekorować
paseczkami pomidorów i kaparami.
Warto nieco całość skropić oliwą z oliwek,
najlepiej aromatyzowaną, peperoncino lub inną o
intensywnym smaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz