środa, 20 lutego 2013

Dobrze naoliwniony Dario Castagno



Dario Castagno w swoich książkach - „Za dużo słońca Toskanii” i „Za dużo wina Toskanii” - odkrywa przed czytelnikami uroki regionu znanego wszystkim wielbicielom dobrego czerwonego wina – Chianti. Co odróżnia go od innych autorów z „toskańskiego nurtu”? Jest człowiekiem stamtąd, od dziecka mieszka we Toskanii, jest członkiem contrady Gąsienicy w Sienie, ma mnóstwo wspomnień i anegdot związanych z młodzieńczymi przygodami. W ciągu swego czterdziestoletniego życia wlał w siebie chyba hektolitry napoju Bachusa, o czym pisze bez żenady, mało tego, skrupulatnie kolekcjonuje najrozmaitsze przysłowia ludowe związane właśnie z winem. Raczy nimi oczywiście obficie czytelników przeplatając je najbardziej rozrywkowymi wydarzeniami ze swojego życia, czy jak sam się wyraził „opowiastkami związanymi z moim opilstwem i kacami”. Do łez zalewałam się przy relacjach autora ze spotkań z amerykańskimi turystami, nie grzeszących wiedzą na temat odwiedzanego kraju, a Dario spotykał się z nimi często, oprowadzając jako przewodnik po swoich ulubionych zakątkach Chianti.

Fantastycznie się te opowieści, napisane z dużą dozą humoru, z rozbrajającą szczerością i autoironią, czyta. Są pochwałą niespiesznego i pogodnego stylu życia.

W książce „Za dużo wina Toskanii”, w rozdziale zatytułowanym „Dobrze naoliwiony”, autor przestrzega czytelników przed oszukanymi oliwami, na co i my wielokrotnie zwracaliśmy i wciąż zwracamy uwagę:

„Na terenie Chianti istnieją wielkie firmy hurtowo skupiające tańsze oliwy spoza granic kręgu, a potem na miejscu napełniające nimi butelki i naklejające na nich etykietkę z napisem >>Butelkowano w Chianti<<, co ma przekonać konsumenta, że kupuje produkt lokalny”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz