środa, 10 września 2014

Kocham Toskanię



Toskania to piękne wiejskie widoki, zachwycające zabytkowe miasta i miasteczka, wreszcie to zapachy i smaki. Najprostsza droga do poznania każdego miejsca wiedzie przez kuchnię. Bardzo bliskie jest mi to stwierdzenie, potwierdzone jeszcze słowami Umberto Eco: „Być może we Włoszech bardziej niż gdzie indziej (chociaż ta zasada obowiązuje wszędzie) poznanie kuchni oznacza poznanie duszy mieszkańców kraju”. Szukając klucza, który pozwoliłby odkryć tajemnicę i autentyczność Toskanii, warto sięgnąć po książkę Gulii Scarpaleggii o tytule, pod którym podpisałoby się wielu, a do nich i ja należę - „Kocham Toskanię” (Jedność). Autorka jest włoską blogerką, jej blog „Juls’ kitchen” został uznany za najlepszy we Włoszech w 2013 roku. 

Gulia Scarpaleggia jst rodowitą Włoszką, potrafi, jak jej przodkinie, z najprostszych darów toskańskiej ziemi wyczarować przepyszne dania. Niech to będzie nawet chleb z oliwą. Ale cóż to za chleb, i cóż to za oliwa! Przepisy zostały podzielone w najbardziej klasyczny sposób: przekąski, pierwsze dania, zupy, drugie dania, dania jajeczne i warzywne, pieczywo i kanapki, słodkości i przetwory. 


W kulinarnym przewodniku autorka zgromadziła 100 receptur na tradycyjne dania włoskiej kuchni, zaczerpnięte z rodzinnych zapisków babci, mamy i innych członków rodziny, i uzupełniła je o ciekawe informacje na temat typowych toskańskich produktów, gdzie można je znaleźć, które miejsca odwiedzić. Ta książka z całą pewnością jest małym kulinarnym przewodnikiem po Toskanii, obok przepisów znalazł się również informator z adresami restauracji i sklepów.  







Najpierw przeczytałam tę książkę strona za stroną, za drugim razem na wyrywki. I wciąż nie mogę się nią nacieszyć, nasycić. Publikacja uraduje miłośników włoskiej kuchni, ale i osoby dopiero zaznajamiające się ze śródziemnomorskimi smakami. Nie trzeba chyba przypominać, jak zdrowa jest to kuchnia, której podstawą są: oliwa, zioła, warzywa, ryby i owoce morza. Są tu dania klasyczne, regionalne, obiadowe i deserowe, a z nazwami większości z nich z pewnością się zetknęliśmy. Apetyt podsycają duże, kolorowe fotografie, których nie mogło tutaj zabraknąć, podobnie jak serka mascarpone w tiramisu, albo migdałów w cantuccini. Piękne zdjęcia, zarówno potraw jak i ludzi czy miejsc, nowoczesne i nostalgiczne, twarda oprawa, dobór czcionki, wszystko tutaj harmonizuje ze sobą. Jak wszystko w tej bajecznej krainie – tradycja ze współczesnością, natura ze sztuką. 


Gulia Scarpaleggia
"Kocham Toskanię"
Wydawnictwo Jedność

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz