Pierniczki są słodkim symbolem świąt Bożego Narodzenia. Przygotowanie ich, a zwłaszcza ozdabianie zajmuje nieco czasu, ale sprawia dużo frajdy, zwłaszcza gdy w kuchni urzędują dzieci. Pierniczki na szczęście można upiec kilka tygodni przed świętami i zamknąć w szczelnym pojemniku. Z czasem zrobią się miękkie i bardziej kruche, w sam raz, by trafić na świąteczny stół.
Moim tajnym składnikiem aromatycznych ciastek jest oliwa. Nie używam do wypieków ani masła, ani margaryny czy innych tłuszczy. Nie dodaję też sztucznych aromatów – fantastyczny zapach gwarantuje oliwa - bergamotkowa, kardamonowa, imbirowa, pomarańczowa czy różana!
Pierniczenie czas zacząć!
30 dag miodu
1 kg mąki pszennej
3 jajka
15 dag brązowego cukru
¾ szklanki oliwy – naturalnej, albo bergamotkowej, imbirowej, cytrynowej lub cynamonowej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
po 2 łyżki cynamonu, mielonych goździków, gałki muszkatołowej, mielonego imbiru
szczypta soli
Podgrzać miód i cukier. Dodać przyprawy. Gdy całość ostygnie do temperatury pokojowej wymieszać z mąką i sodą. Następnie dodać jaja, oliwę, szczyptę soli i wszystko razem wymieszać. Ciasto powinno być gęste, łatwo odstawać od ścian naczynia. Zawinąć w folię spożywczą i pozostawić na 3-4 godz. a najlepiej na całą noc w lodówce.
Schłodzone ciasto rozwałkować i wyciąć za pomocą foremek różne kształty. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec w temperaturze 180 st.C. około 10 minut. Im grubsze pierniczki tym lepiej miękną. Cieniutko rozwałkowane pierniczki są chrupiące.
Po wystygnięciu ciasteczka ozdobić.
Przechowywać w zamkniętym naczyniu (słoju lub metalowym pudełku). Aby pierniczki były miękkie, warto wrzucić do nich kawałek jabłka.
(et)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz